Rok po zapadnięciu decyzji o chęci wzięcia udziału, 3 miesiące od rozpoczęcia planu treningowego i miesiąc po zapisach, wynik losowania negatywny. Niestety w ten brutalny sposób zakończyłem przygotowania to najcięższego z dotychczas podjętych wyzwań Tor De Geants…
Czego żałuję najbardziej? Braku możliwości sprawdzenia planu… Kilka zimowych wieczorów spędzonych nad mapami, godziny spędzone przed ekranem komputera i moimi magicznymi tabelami w arkuszu kalkulacyjnym, tysiące możliwości. Trasa przeanalizowana w najdrobniejszych szczegółach, zbiegi, wejścia, punkty kontrolne, drzemki, odżywianie, zmiana ciuchów. Najwolniejsze i najszybsze możliwe tempo, wpływ pory dnia i pogody. Rzeźba terenu oceniona na podstawie relacji filmów zdjęć ze skrupulatnością budzącą trwogę. Czas ukończenia oszacowany i otwarte pytanie czy ten plan by się sprawdził?
Niestety pytanie pozostanie otwarte, podobnie jak zagadką pozostaną kryteria wyboru zawodników… a może to czysty przypadek po prostu loteria…
Udział w tym wydarzeniu był głównym celem na rok 2019, podporządkowany jest temu plan startów i urlopów oraz domowy budżet… co teraz? Pozostaje odwołanie rezerwacji – noclegów dla mnie i mojego supportu. Zostają zakupione raki i buty oraz….
POZOSTAJE 750 EURO DO DYSPOZYCJI…
Kto mnie zna wie co teraz nastąpi – celem BYŁO ukończyć, ale po roku dodatkowego treningu 🙂 będzie się działo……
02.03.2019